4.
-Dalej tego nie rozumiem. Pojebane
to i już. – Zamyślił się Mark.- Nie rozumiem kurwa, nie rozumiem…
-Hahaha no raczej-Uśmiechnął się
do przyjaciela- Ej, nie bądź taki… A co jeśli mamy jakieś tajemnicze moce?
Popatrz na to!- Wykrzyknął i najwyraźniej próbował utworzyć coś swoimi rękami,
niczego takiego nie stworzył.- Szlag.
-O nie! Zaatakujesz mnie
niewidzialną kulą? No to kiedy mam się bać? –Wyśmiewał się Mark z Toma.
-Jeszcze to dopracuje! Zobaczysz!
Szli po ciemku przez ich ulubiony Park
Miejski. W duszy każdy zastanawiał się
nad jednym. Co dalej? Właśnie się dowiedzieli, że ich w miarę normalne życie
stało się zabójczo nienormalne. Dosłownie zabójcze. No tak, cały czas takie było,
ale wcześniej nie mieli żadnych powodów do strachu. Dalej nie rozumieli jak ich
rodzice przeżyli ponad 2 000 lat? To kiedy Mark i Thomas się
,,stworzyli’’? To nie normalne. Nie umieli tego przyjąć do świadomości.
Było późno gdy w
końcu doszli do domu. Obydwoje westchnęli. Mark poszedł do domu po lewej, a
Thom po prawej. Gdy Mark wszedł do swojego pokoju jak zwykle włączył laptop,
głośniki ,,na full’a’’ i słuchając utworów zespołów takich jak Metalica, Led
Zeppelin, AC4DC, Black Sabbath i innych geniuszy lat 80-tych, położył się na
łóżku i myślał. Pan William, ojciec Thomasa nigdy nie pozwalał synowi na
słuchanie takiej cudownej muzyki. Kiedyś wraz z przyjacielem umówili się, że
gdy Mark będzie słuchał muzyki, to ma ją włączyć tak głośno, żeby Thomas też
słyszał.
-Walić to- Powiedział do siebie Mark, wyłączył muzykę i
poszedł spać.
W nocy śniły mu się
dziwne rzeczy. Były różne przebłyski. Mówiły one o skomplikowanych
wydarzeniach. Jeden pokazywał dwie kobiety trwające w ciemnościach. Wokół nich
były rozmaite potwory. Miały one różne kształty. Niektóre ukazywały postacie z
mitologii greckiej i rzymskiej. Jakby
chciały pomóc kobietom. Stworzenia były idealne. Problem jednak polegał na
tym, że nie odróżniały właściwego dobra od zła. Drugi przebłysk pokazywał
miliardy gwiazd i planet. Wszystkie one tworzyły potężną kulę, nad którą
czuwały dwa smoki. Jeden ze smoków był niebieski i okalał bryłę ogromną ilością
wody. Drugi miał zielono- czarną skórę. On z kolei tworzył wielki mur wokół
kuli. Wyglądało to tak, jakby smoki chciały ochronić Wszechświat. W oddali z
ciemności widać było poruszający się dziwny obiekt. Nie wiadomo co to było. Nie
miało kształtu, ale za to widać było
miliony czarnych, błyszczących się kryształków.
Rano Marka obudził
dźwięk sms’a.
,,Musisz mnie odnaleźć. Znalazłem coś, co może nam
pomóc. Przez to jestem w niebezpieczeństwie. Zabrała mnie jakaś organizacja. Po
ciebie też przyjdzie. Uciekaj. Weź wszystko co jest niezbędne do przetrwania i
odejdź jak najdalej. Znajdziesz mnie po wskazówkach. Tom.’’
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz